Saturday, December 15, 2012

wszystko płynie

 W Dżakarcie wszystko płynie. Dlaczego? Bo jest pora deszczowa. Bo system wodociągów jako taki nie istnieje, są za to rowy przydrożne, czarne rzeki wypełnione obumarłym śmieciem, i jest mała powódź za każdym razem, jak spadnie deszcz.
Lokalne władze wydają się mało efektywne jeśli chodzi o gospodarkę wodno-ściekową i każdy uznaje za normalne, że jak spadnie deszcz, ulice są zalane do kolan (nieraz) wodą. Tak po prostu jest. Uczennice brodzą w wodzie w drodze ze szkoły, komuś zalało silnik w motorze, jadąc autobusem obserwujesz przez dziury w podłodze wodę. Tak po prostu jest. Może widzę tylko wąskie spektrum, może to nie władza, może to raczkujące demokracja i brak wiary w to, że można coś zmienić, może wylewa się ze mnie europcentryzm.
          
Woda to jedno, wieczne zakorkowanie to kolejna sprawa. Korek rano w drodze do pracy, korek w południe, bo tak, korek wieczorem, korek o 12 w nocy, kiedy jedziesz miejską autostradą i wydaje Ci się, że co jak co, ale o tej porze każdy śpi. Zachodzę w głowę zastanawiając się, czemu przez dziesiątki lat miasto nie zbudowało metra i dopiero teraz planowany jest tzw. monorail. Jedynym udogodnieniem dla komunikacji miejskiej jest tzw. Transjakarta, czyli sieć autobusów, które przemieszczają się po wydzielonym pasie. Teoretycznie, bo pas i tak jest zastawiony przez hordy aut i motocykli, które w ten sposób chcą skrócić stanie w korku. I kółko się zamyka. Trans, za przeproszeniem, Fuckarta.


I żeby nie było, że tylko narzekam i wytykam braki tego miasta, zamieszczam widoczek. Jakiś tam zachód słońca, jakieś wieżowce i zapewne jakiś smog ponad budynkami.

No comments:

Post a Comment